God's Kingdom Ministries
Serious Bible Study

GKM

Donate

Rozdział 4: Jezioro ognia

Jezioro ognia opisane zostało w 20 rozdziale Apokalipsy, jako ostateczny sąd Boga nad grzesznikami, kiedy „każdy zostanie osądzony według swoich czynów”. Podobna scena opisana jest także w księdze Daniela 7:10, kiedy to prorok ujrzał „strumień ognia”. Daniel był świadkiem procesu prawnego, kiedy z tronu, jak z ognistych płomieni, popłynęły wyroki na ludzi. Jan ujrzał finał tego procesu, kiedy rzeka ognia zamieniła się w jezioro. Obydwaj prorocy byli pod wielkim wrażeniem tej wizji Bożego tronu.

Gdy studiujemy strumienie czy też jezioro ognia, musimy sobie odpowiedzieć na dwa podstawowe pytania. Po pierwsze, jaka jest natura tego ognia? Czy jest to ogień dosłowny czy symboliczny? Po drugie, ile czasu będzie trwał ten płomienny sąd? Czy będzie trwał w nieskończoność, czy też jego czas kiedyś dobiegnie końca?

Sąd w wizji Daniela

W ks. Daniela 7:9, 10 prorokowi pokazano wizję finałowego sądu. Poprzedziła ją wizja sądu na następujących po sobie mocarstwach-bestiach, którym Bóg dał prawo do panowania nad światem na wyznaczone okresy czasu. Królestwo Boga, reprezentowane przez tron Dawida w Jerozolimie, przestało istnieć jako osobny twór narodowy w roku 586 p.n.e., kiedy król Babilonu - Nabuchodonozor zburzył Jerozolimę.

Będąc jeńcem w Babilonie Daniel miał serię wizji i objawień, które przepowiadały długi okres niewoli pod panowaniem następujących po sobie kolejnych mocarstw. Faza panowania Babilonu, którego symbolem był skrzydlaty lew (Dn 7:4), była jedynie pierwszym, siedemdziesięcioletnim okresem tej wielowiekowej niewoli. Po Babilonie do władzy doszło mocarstwo Medo-Persji, którego symbolem był niedźwiedź. Następne dominujące imperium – Grecja (Macedonia) przedstawione zostało jako skrzydlata pantera. Po niej następowało cesarstwo Rzymu, którego symbolem była przerażająca i trudna do opisania bestia z wielkimi zębami z żelaza.

Następnie (Dn 7:8) z głowy tej strasznej bestii wyrosło dziesięć „rogów” (tzn. potęg) i kolejny „mały róg” z ustami, „które mówiły wielkie rzeczy”. (Księga Apokalipsy 13:5 nazywa te przemowy bluźnierstwami). Badając historię nie jest trudno zidentyfikować mały róg jako Kościół Rzymsko-Katolicki, który zaczerpnął swą potęgę z Rzymu, ale wzrósł w siłę po upadku rzymskiego imperium. Sąd Boga nad tymi imperiami - bestiami nastąpi dopiero wówczas, gdy zakończy się dominacja tego „małego rogu”. Mając to wszystko na uwadze przeczytajmy wersy opisujące Przedwiecznego i Jego ognisty tron (Dn 7:9):

9 Patrzałem, aż postawiono trony, a Przedwieczny zajął miejsce. Szata Jego była biała jak śnieg, a włosy Jego głowy jakby z czystej wełny…

Opis Tego, który zasiadł na tronie, podobny jest do opisu Jana (Ap 1:14):

14 Głowa Jego i włosy - białe jak biała wełna, jak śnieg, a oczy Jego jak płomień ognia.

Ponieważ Bóg jest duchem (Jana 4:24) i może objawić się nam w wybranej przez siebie formie, musimy zadać sobie pytanie, dlaczego wybrał On ten sposób zamanifestowania się Danielowi i Janowi. Dlaczego miałby się nazwać „Przedwiecznym” i objawić się z białymi włosami? Pamiętajmy, że jest to scena sądu, gdy umarli zmartwychwstają i stoją w ławie oskarżonych przed Bogiem. Częściową odpowiedź na to pytanie znajdziemy w zapisach ks. Kapłańskiej 19:32:

32 Przed siwizną WSTANIESZ, będziesz szanował oblicze starca, w ten sposób okażesz bojaźń Bożą. Ja jestem Pan!

Prawo to nie dotyczy jedynie nakazu przybrania pozycji stojącej wobec starszych osób sprawujących władzę. Prorokuje ono także o tym, co nastąpi, gdy Przedwieczny zasiądzie na Swoim tronie. Martwi „powstaną” i będą stać przed Nim w oczekiwaniu na wyrok. Z tej przyczyny Jego postać ma białe (siwe) włosy. To wszystko jest elementem proroctwa o zmartwychwstaniu zmarłych. Przeczytajmy teraz opis tronu z księgi Daniela 7:9, 10:

9….Tron Jego był z ognistych płomieni, jego koła - płonący ogień. 10 Strumień ognia się rozlewał i wypływał od Niego. Tysiąc tysięcy służyło Mu, a dziesięć tysięcy po dziesięć tysięcy {niezliczony tłum} stało przed Nim. Sąd zasiadł i otwarto księgi.

Źródłem ognia jest najwyraźniej sam tron. Trony symbolizują władzę i prawo albo też, mówiąc ściślej, administrowanie prawa przez organy władzy. Zasiadanie na tronie oznaczało władzę króla, który ogłaszał oficjalne dekrety i wyroki zgodne z narodowym prawodawstwem. Gdy sędzia wkracza na salę sądową, wszyscy obecni ludzie „powstają”. „Ława” i stół sędziowski wskazują na to, że sędzia będzie rozsądzał sprawy zgodnie z prawem ziemi.

Porównajmy wizję Daniela z wizją Jana (Ap 20:11, 12):

11 Potem ujrzałem wielki biały tron i na nim Zasiadającego, od którego oblicza uciekła ziemia i niebo, a miejsca dla nich nie znaleziono. 12 I ujrzałem umarłych - wielkich i małych - stojących przed tronem, a otwarto księgi. I inną księgę otwarto, która jest księgą życia. I osądzono zmarłych z tego, co w księgach zapisano, według ich czynów.

Jest oczywiste, że Daniel i Jan widzieli tą samą scenę sądu ostatecznego nad grzesznikami stojącymi przed wielkim białym tronem. Ponieważ zmarli osądzani są „według swoich uczynków”, jasne jest, że wyrok bazuje na prawie, które jest boskim standardem dobra i zła. Boskie prawo bada uczynki wszystkich ludzi, żeby orzec, co jest czynem grzesznym, a co sprawiedliwym. W liście do Rzymian 3:20 Paweł mówi, że „Przez Prawo bowiem jest tylko większa znajomość {wiedza} grzechu”. A w liście do Rzymian 7:7: „Ale jedynie przez Prawo zdobyłem znajomość grzechu. Nie wiedziałbym bowiem, co to jest pożądanie, gdyby Prawo nie mówiło: Nie pożądaj!”.

Innymi słowy, boskie prawo definiuje grzech i ustanawia standard, według którego uczynki wszystkich ludzi będą osądzone. Jan (1 J 3:4) mówi nam o tym w prostych słowach: „grzech jest bezprawiem”.

Ogień jest osądem Bożego prawa

W czasie sądu wielkiego białego tronu, opisanego przez Daniela i w księdze Apokalipsy, Bóg osądzi wszystkich ludzi zgodnie ze Swoim prawem. „Ogień”, który wypływa z tronu jest osądem boskiego prawa wszystkich ludzkich czynów. Powszechny jest pogląd, że „ogień” ten jest dosłowny, że trwał będzie wiecznie, ludzie staną się nieśmiertelni i ognioodporni, ale za to zdolni odczuwać ból. Inni mówią, że ten ogień jest dosłowny i po prostu „spali na popiół” (unicestwi) wszystkich grzeszników. Według obu tych poglądów Bóg wymierzy karę, jednak sprawiedliwości nie stanie się zadość.

Nasz pogląd na ten temat wzięty jest wprost z boskiego prawa, bo to tam Bóg definiuje sprawiedliwość. W żadnym zapisie boskiego prawa nie znajdziemy wyroku, kary za ŻADEN grzech, nakazującej spalenie kogokolwiek żywcem. Jedyna okoliczność zapisana w przepisach prawa, która nakazuje użycie ognia, dotyczy spalenia (skremowania) zwłok w celu zapobieżenia uroczystemu pochówkowi. Księga Kapłańska 21:9 stanowi: „Jeżeli córka kapłana bezcześci siebie nierządem, bezcześci przez to swojego ojca. Będzie spalona w ogniu”. Ten sam wyrok dotyczy mężczyzny, który poślubi matkę i córkę (Kpł 20:14: „Jeżeli kto bierze za żonę kobietę i jej matkę, dopuszcza się rozpusty: on i ona będą spaleni w ogniu…”).

Powyższe przepisy prawa zostały wykorzystane w średniowieczu do usprawiedliwienia kary palenia ludzi żywcem. Jednakże sprawiedliwe wyroki boskiego prawa nie nakazywały palenia ludzi żywych. Podsądni byli najpierw uśmiercani (często przez ukamienowanie), a następnie ich ciała palono. Czytamy o tym na przykład studiując przypadek Akana i jego rodziny opisany w księdze Jozuego 7:25:

25 Jozue powiedział: «Jak nas wprowadziłeś w nieszczęście, tak niech dziś Pan ciebie w nieszczęście wprowadzi». I wszyscy Izraelici go ukamienowali, a ich obrzucili kamieniami i spalili.

Jest to tzw. „historia przypadku” pokazująca nam, jak w rzeczywistości ten wyrok prawa został wyegzekwowany. Wartość prawa precedensowego polega na tym, że pokazuje nam ono, jak należy je interpretować. Jest to jedyny taki przypadek, dany nam w Piśmie, gdzie boskie prawo zostało poprawnie zastosowane. Babilon, oczywiście, miał swój własny ognisty piec, który został użyty przeciw trzem przyjaciołom Daniela (Dn 3:11). Ale Nabuchodonozor nie stosował prawa biblijnego lecz prawo babilońskie.

Są tacy, którzy argumentują, że ofiary całopalne przewidziane prawem były prototypem kary „piekła” jako zapłaty za grzech. Jednak żaden kapłan nie kładł ofiary całopalnej w ogniu, dopóki nie zabito zwierzęcia. Co więcej, Jezus Chrystus był ostatecznym wypełnieniem ofiary całopalnej i wszystkich innych rodzajów aktów ofiarnych. Jezusa nie spalono na stosie, lecz ukrzyżowano za nasze grzechy. Jezus nie zstąpił do płonącego piekła w Hadesie, żeby zapłacić za nasze grzechy.

Pewien bardzo specyficzny rodzaj ofiary opisany jest w ks. Liczb 19. Przepisy prawa związane z czerwoną jałówką mówią o sposobie oczyszczenia się osób, które dotykały martwego ciała. Te przepisy prorokują jednocześnie o sposobie, w jaki i my sami zostaniemy oczyszczeni ze śmiertelności (naszych własnych śmiertelnych ciał). Czerwona jałówka miała być zabita przez najwyższego kapłana poza obozem (Lb 19:3). Jej krwią należało pokropić siedem razy teren przed wejściem do Namiotu Spotkania (19:4). Potem całe ciało krowy miało być doszczętnie spalone jako ofiara całopalna (19:5).

Jezus wypełnił prawo dotyczące czerwonej jałówki i był faktycznie ukrzyżowany „poza obozem” (Hbr 13:12) w pobliżu miejsca, gdzie przechowywano popioły ma szczycie Góry Oliwnej. Krwawił On z siedmiu ran: dwóch rąk, dwóch stóp, z głowy, pleców i przekłutego boku. Jednakże już sam akt ukrzyżowania spełnił wymogi stawiane ofierze całopalnej. Jezus nie został spalony na stosie, żeby to prawo wypełnić. Ogień nie był dosłowny, lecz symbolizował boskie prawo. A gdy my sami przyjmiemy do swego serca śmierć Chrystusa tak, jak ludzie nieczyści przyjmowali wodę oczyszczenia z popiołami jałówki, to wówczas zostanie nam przypisane (imputowane) życie Chrystusa (Rz 6:3-11).

Palenie ludzi żywcem w ramach kary za grzechy było praktykowane w Kanaanie i okolicach przez pogan, którzy czcili Molocha i Baala. Ci poganie wierzyli, że spalenie żywcem własnych dzieci było wystarczającym zadośćuczynieniem za ich własne grzechy i, że wypełniali oni wymogi boskiej sprawiedliwości. Izraelczycy i Judejczycy nieraz przyjmowali za swoje te pogańskie doktryny i prorocy potępiali ich za to. Bóg wypowiedział się potępiająco o tych praktykach w ks. Jeremiasza 19:5 tymi słowami:

5 Zbudowali nadto wyżyny Baalowi, by palić swoich synów w ogniu jako ofiary dla Baala, czego nie nakazałem ani nie poleciłem i co nie przyszło Mi nawet na myśl.

Ktoś niewątpliwie mógłby argumentować, że jedynym złym elementem takiego wyroku był fakt, że uśmiercali oni w ten sposób dzieci. Z całą pewnością egzekucja niewinnych dzieci za grzechy popełnione przez innych była karykaturą sprawiedliwości, bo jedynie Syn Boży miał prawo złożyć Siebie w ofierze za grzechy innych. A przecież nawet Jezus nie musiał przecierpieć śmierci przez całopalenie, żeby zapłacić za grzechy ludzkości – ponieważ prawo nie przewidywało takiej kary za grzech. Gdyby Boże prawo żądało „ognia piekielnego” jako zapłaty za grzechy, to Jezus musiałby płonąć w ogniu, gdy zstąpił do Hadesu.

Co więcej, gdyby karą za grzechy była niekończąca się tortura ognia, to trzy dni pobytu w Hadesie nie byłyby dostateczną zapłatą za grzechy całego świata i do dziś bylibyśmy w stanie grzechu, bez nadziei na zbawienie.

Sąd nad wielką nierządnicą z księgi Apokalipsy

Jeszcze jednym przykładem „historii przypadku” w Piśmie są sceny sądu i wyroku spalenia ogniem proroczej nierządnicy, opisane w ks. Apokalipsy 17 i 18. W ks. Apokalipsy 17:5 została ona zidentyfikowana jako proroczy „Babilon” i dlatego Jan przypisał proroctwa dotyczące dawnego miasta Babilon do tego proroczego Babilonu. W wymierzonej jej karze widzimy więcej niż jeden aspekt biblijnego prawa. W ks. Apokalipsy 18:6 czytamy:

6 Odpłaćcie jej tak, jak ona odpłacała, i za jej czyny oddajcie podwójnie: w kielichu, w którym przyrządzała wino, podwójny dział dla niej przyrządźcie!

Ten wyrok jest zgodny z zapisem z księgi Wyjścia 22:3, który stanowi:

3 Jeśli to, co ukradł, znajdzie się u niego żywe, czy to wół, czy osioł, czy owca, odda w podwójnej ilości.

Swego czasu Bóg oddał swych ludzi (owce) w ręce Babilonu na siedemdziesiąt lat (Jr 25:11) i tak oto Babilon dostał boską autoryzację do zniewolenia Judejczyków i Jerozolimy przez ten czas. W ks. Jeremiasza 50:6, 7 prorok mówi:

6 Naród mój był trzodą zbłąkaną… 7 Każdy, kto ich spotkał, pożerał ich. Nieprzyjaciele ich mówili: Nie popełniamy występku, bo zgrzeszyli przeciw Panu, pastwisku sprawiedliwości, Panu, nadziei ich przodków.

Bóg rzeczywiście sprzedał Judeę w ręce Babilonu, jednak ściśle mówiąc Bóg sprzedał im PRACĘ Judejczyków na okres siedemdziesięciu lat. Ziemie Judei także zostały sprzedane Babilonowi na ten czas, jednak prawo stanowi, że ziemia należy do Boga i nie może być sprzedana na zawsze. (Kpł 25:23, Jr 27:5). Wyrok Boskiego Sądu ograniczał władzę Babilonu nad Judejczykami na okres siedemdziesięciu lat, w czasie których mieli oni traktować Judejczyków jak inne „owce”. Gdyby Babilon zgodził się ich wypuścić po tym czasie, uniknąłby Bożego osądu. Jednakże, jak czytamy w ks. Jeremiasza 50:33, 34:

33 To mówi Pan Zastępów: Synowie Izraela cierpią ucisk, a wraz z nimi synowie Judy. Wszyscy, co ich uprowadzili w niewolę, ich zatrzymują, nie pozwalając im odejść. 34 Lecz ich Oswobodziciel jest pełen mocy, Jego imię: Pan Zastępów, skutecznie będzie bronił ich sprawy. By zapewnić spokój ziemi, wprowadzi zamieszanie wśród mieszkańców Babilonu.

Ponieważ Babilon odmówił wypuszczenia Bożych owiec i zakończenia ich wyroku, Bóg wymusił realizację tej prawnej decyzji, używając w tym celu armii Medo-Persji.

Sprawa ma się podobnie z proroczym Babilonem z ks. Apokalipsy 17, 18. On również odmówił uwolnienia Bożych owiec po upływie siedemdziesięciu lat. „Tajemniczy (sekretny) Babilon” stał się sekretnym imperium w latach 1913-14 wraz z przyjęciem Ustawy o Rezerwie Federalnej. Stało się to precyzyjnie 2 520 lat po tym, jak powstało pierwotne miasto Babilońskiego Imperium w roku 607 p.n.e. Ten proroczy cykl czasowy to właśnie jest „siedem czasów” z proroctwa (7 x 360 lat). Sekretny Babilon panował niepodzielnie od czasu, gdy ustawa ta została zatwierdzona w 1913 roku, a którą to prezydent Wilson podpisał w 1914 roku bez czytania. I my, i cały świat, powtórzyliśmy cykl babilońskiego zniewolenia w ostatnim stuleciu, gdyż Bóg ponownie oddał wszystkie nacje w ich ręce.

Lecz gdy przyznany im czas dobiegł końca, począwszy od roku 1983-84, oni ponownie odmówili uwolnienia nas z niewoli. Z tego powodu Bóg zaczął podkopywać to wielkie ekonomiczne i religijne imperium i wkrótce doprowadzi do jego końca.

Wyrok orzekający, że Babilon musi oddać podwójnie to, co nam ukradł, unaocznia nam, że babiloński system, zarówno starożytny jak i współczesny, jest systemem zalegalizowanej kradzieży. Jeżeli nawet było to legalne w czasie trwania wyroku Boga na ludziach za popełnione grzechy, to po tym, jak zadekretowany okres niewoli dobiegł końca, stało się to nielegalne.

Plan Boga dopuścił do utrzymania kontroli przez Babilon ponad przyznany im okres czasu po to, by zaistniała podstawa prawna do odebrania im ich dóbr, które pozyskali z wyzysku jeńców. Gdyby babiloński system światowy uwolnił ludzi, to jego zamożni baronowie pieniądza mogliby zachować swoje majątki. Jednak w swej dumie uznali oni, że mogą łupić ludzi w nieskończoność i czerpać korzyści z wyroku Boga na Jego ludziach. Oczywiście, mylili się. Ale dalsze rozwijanie tego tematu nie leży w zakresie tego opracowania. To, co napisaliśmy na ten temat, służy ustanowieniu boskiej podstawy prawnej dla sądu nad Babilonem.

Inny element wyroku wydanego na Babilon jest bardziej istotny dla naszego studium, dotyczącego użycia ognia w Bożym prawie. Znajdujemy go w ks. Apokalipsy 18:8:

8 dlatego w jednym dniu nadejdą jej plagi: śmierć i smutek, i głód; i będzie ogniem spalona, bo mocny jest Pan Bóg, który ją osądził.

Ten wyrok sugeruje, że babilońska nierządnica jest w pewnym sensie córką biblijnego kapłana, gdyż taki zapis boskiego prawa znajduje się w księdze Kapłańskiej 21:9. Identyfikuje to również wielką nierządnicę Babilonu (przynajmniej po części) jako fałszywą oblubienicę Chrystusa, oraz sam w sobie system kapłański. Być może z tej przyczyny wers 18:16 daje opis specyficznego ubioru nierządnicy: „odziana w bisior , purpurę i szkarłat, cała zdobna w złoto, drogi kamień i perłę. Lewiccy kapłani także byli ubrani w podobny sposób, jak czytamy w ks. Wyjścia 28:4-6:

4 Oto szaty, jakie winni sporządzić… 5 A użyją na to złotych nici, fioletowej i czerwonej purpury i karmazynu oraz kręconego bisioru. 6 Efod wykonają ze złotych nici i fioletowej i czerwonej purpury, karmazynu oraz kręconego bisioru, jako dzieło biegłych tkaczy.

Drogocenne kamienie były oczywiście elementem efodu, który najwyższy kapłan ubierał jako napierśnik. Na tym napierśniku było dwanaście szlachetnych kamieni, wymienionych w ks. Wyjścia 28:15-20, a wiersz 21-y mówi nam, że reprezentowały one dwanaście pokoleń (plemion) Izraela.

Jednak w stroju najwyższego kapłana nie ma pereł. Dlaczego Jan miałby wspominać o perłach w swoim opisie ubioru wielkiej nierządnicy? Otóż perły mają to samo symboliczne znaczenie co szlachetne kamienie. W ks. Apokalipsy 21:19-21 dwanaście warstw fundamentu Nowego Jeruzalem to kamienie szlachetne, podczas gdy BRAMY miasta to dwanaście pereł. Na tych perłach wypisane są imiona dwunastu plemion Izraela (Ap 21:12). Widzimy stąd, że zarówno kamienie szlachetne jak i perły reprezentują dwanaście pokoleń (plemion) Izraela.

W księdze Izajasza 60:18 czytamy: „Murom twoim nadasz miano "Ocalenie", a bramom twoim "Chwała". W naszej książce zatytułowanej: „ Zmagania o pierworództwo” (https://godskingdom.org/studies/books/the-struggle-for-the-birthright ) na stronie 67 pisaliśmy o tym jak następuje:

Cytowany wcześniej wers 60:18 z ks. Izajasza mówi nam, że bramy są ´chwałą´. Jest to gra słów, bo Juda też znaczy ´chwała´. Juda był wiodącym plemieniem Izraela. I w tym przypadku Juda reprezentuje wszystkie plemiona, bo w tamtym dniu Król Judy – Jezus Chrystus – będzie panował zarówno nad wszystkimi plemionami jak i nad całą ziemią”.

Choć perły nie były użyte w stroju najwyższego kapłana, to widzimy perły w księdze Apokalipsy. Fakt, że występują także w stroju wielkiej nierządnicy jest elementem ją identyfikującym. Tak, jak kamienie szlachetne efodu identyfikują kapłana jako najwyższego kapłana dwunastu plemion Izraela, podobnie perły w stroju wielkiej nierządnicy identyfikują ją jako córkę kapłana Izraela. Wszystko to ma na celu uświadomienie nam, że sąd nad wielką nierządnicą będzie opierał się na boskim prawie.

Istotny dla nas obecnie element sądu ostatecznego znajduje się w ks. Apokalipsy 18:21:

21 I potężny jeden anioł dźwignął kamień jak wielki kamień młyński, i rzucił w morze, mówiąc: «Tak z rozmachem Babilon, wielka stolica, zostanie rzucona i już jej nie będzie można znaleźć.

Nasuwa się tu pytanie, czy kamień młyński reprezentuje Babilon, który zostanie wrzucony do morza, czy też jest to obraz ukamienowania (egzekucji) wielkiej nierządnicy zanim zostanie ona spalona ogniem. Zarówno jedna jak i druga interpretacja powyższego tekstu jest możliwa do przyjęcia. Ale wiemy też, że wielka nierządnica „siedzi nad wielu wodami” (Ap 17:1). Nie byłoby nadużyciem uznać, że kamień młyński został wrzucony do morza, bo tam właśnie siedziała nierządnica, gdy ją kamienowano po wydaniu wyroku. Jeśli tak jest, to ten wielki kamień zapewne zatopi morskimi falami tron, na którym ona zasiada.

Biblijne użycie ognia jako symbolu sądu

Powracając do sceny sądu Przedwiecznego z księgi Daniela 7, czytamy, że ogień wypływał z Jego tronu – uniwersalnego symbolu prawa i autorytetu do sądzenia ludzi. W Księdze Powtórzonego Prawa 33:2, 3 (Biblia Gdańska) czytamy:

2 I rzekł: Pan z Synaju przyszedł, i pojawił się im z Seiru, objaśnił się z góry Paran, a przyszedł z dziesięcioma tysiącami świętych; z prawicy Jego zakon ognisty {hebr: esh dath} dany im. 3 Zaiste On miłuje lud; wszyscy święci Jego są w rękach Twych, i oni skupili się u Twych stóp, aby co pojęli z słów Twoich.

Zwróćmy uwagę, że jest to nie tylko zakon (prawo) ale „ognisty zakon”. Ogień to po hebrajsku: esh, a dath znaczy: dekret, rozkaz albo prawo, zakon. Zwróćmy szczególną uwagę na to, że prawo pochodzi z Jego prawicy; następnie czytamy, że „wszyscy święci są w rękach Twych”. Jak to wykażemy wkrótce, to właśnie Jego święci są powołani do administrowania prawa, ponieważ to w ich sercach prawo to zostało zapisane. To dlatego zarówno prawo jak i święci są przedstawieni w rękach Boga. Lecz na tą chwilę wystarczy zapamiętać, że prawo jako takie przedstawione jest jako OGIEŃ.

Gdy Bóg objawił się na Górze Synaj, by dać ludziom boskie prawo, był On tam również widoczny jako OGIEŃ. W ks. Powtórzonego Prawa 4:36 czytamy:

36 Dał ci z nieba słyszeć głos Swój, aby cię wyćwiczył, a na ziemi ukazał ci ogień Swój wielki, a słowa Jego słyszałeś z pośrodku ognia.

Innymi słowy na górze prawo zostało ogłoszone i wyszło z pośrodku ognia. Takie właśnie znaczenie ma ogień spływający na ludzi z tronu Boga jako strumień ognia. Dawid użył tej samej terminologii w Psalmie 18:7, 8, odnosząc się do dnia, gdy Bóg dał prawo ludowi na Górze Synaj:

7 Ziemia zatrzęsła się i zadrżała, podstawy gór się poruszyły, zatrzęsły się, bo Bóg się rozgniewał. 8 Wzniósł się dym Jego gniewu, a ogień pożerający zapłonął na Jego obliczu; węgle żarzące zapalają się od niego.

W jaki sposób ogień wydobywał się z ust Boga? Czy nie były nim Jego Słowa? Te wersety nie służyły do opisu dosłownego ognia ani w dniach Mojżesza, ani w czasach Dawida, ani w dniach Jana. W ks. Jeremiasza 23:29 prorok mówi nam:

29 Czy moje słowo nie jest jak ogień wyrocznia PANA - i jak młot kruszący skałę?

Można też, oczywiście, znaleźć wiele biblijnych wersetów, w których „ogień” należy rozumieć dosłownie. Ma to miejsce, gdy tekst opisuje osąd i zniszczenie miast i narodów na ziemi. Jednak literalność tego rodzaju biblijnego ognia nie odnosi się do dnia sądu ostatecznego przed Wielkim Białym Tronem. Są bowiem dwa rodzaje ognia: ziemski i boski. Ziemski ogień spala ciało na popiół. Boski ogień wypala „cielesność” w naszych duszach , gdy nas oczyszcza i dyscyplinuje.

Ogień w języku hebrajskim to esh. Zapisuje się to słowo dwoma hebrajskimi literami: alef i szin. Alef znaczy dosłownie: wół i jest symbolem siły. Szin znaczy dosłownie: zęby i przywołuje ideę pożerania albo pochłaniania. Stąd hebrajskie słowo ogień znaczy dosłownie „silny pożeracz” albo „silny pochłaniacz”. Mojżesz użył tej gry słów dla opisania objawienia się Boga na Synaju w postaci ognia, mówiąc (Pwt 4:24):

24 Ponieważ Pan, twój Bóg, jest ogniem pożerającym - On jest Bogiem zazdrosnym.

Izraelici obawiali się, że Boży ogień spali i pożre ich fizyczne ciała, dlatego odmówili Mojżeszowi posłuszeństwa, gdy kazał im przybliżyć się do Boga (Wj 20:18-21). Czterdzieści lat później Mojżesz przypomniał im o tym słowami (Pwt 5:25):

25 Lecz dlaczego teraz mielibyśmy umrzeć? Przecież ten wielki ogień może nas pochłonąć! Pomrzemy, jeżeli nadal będziemy słuchać głosu Pana, naszego Boga!

Nie rozumieli oni różnicy pomiędzy dosłownym ogniem a płomiennym charakterem Boga. Nie rozumieli, że dosłowny ogień może spalić fizyczne ciało, lecz wszech pochłaniający ogień Boga niszczy jedynie „cielesność”, która i tak skazana została na śmierć. Czyż nie są w tym podobni do wielu dzisiejszych Chrześcijan, którzy również nie widzą tej różnicy? Myślimy, że boży ogień służy do zniszczenia NAS, gdy faktycznie jego celem jest zniszczenie naszej zmysłowości, cielesności za pomocą boskiej dyscypliny.

W księdze Izajasza 26:9 czytamy:

9 Dusza moja pożąda Ciebie w nocy, duch mój - poszukuje Cię w mym wnętrzu; bo gdy Twe sądy jawią się na ziemi, mieszkańcy świata uczą się sprawiedliwości {praworządności}.

Celem Bożego Sądu jest nauczenie świata praworządności, a nie spalenie go na popiół. Motyw ognia ma na celu pokazać nam, że tak jak dosłowny ziemski ogień spala fizyczne ciało na popiół, podobnie boski ogień spala na popiół naszą cielesną zmysłowość. Jesteśmy w stanie zrozumieć sprawy duchowe w oparciu o ich ziemskie odpowiedniki. Ale nie powinniśmy mieszać ze sobą tych dwóch sfer.

To wszystko prowadzi nas do następnego zagadnienia: jak długi okres czasu obejmuje wyrok Boga? Czy Bóg będzie karał grzeszników w nieskończoność, bez nadziei na dzień Jubileuszu, który przyniósłby przebaczenie, darowanie ich długów (grzechów)? Jeżeli rzeczywistym celem prawa jest wypalenie naszej zmysłowości, to jest ono zaprojektowane dla skorygowania ludzi i nauczenia ich praworządności, a nie do zniszczenia ich, czy też do torturowania w nieskończoność

Osąd i kara

Człowiek karze, Bóg osądza. W naszym systemie prawa rzymskiego sprawiedliwość nie jest głównym przedmiotem troski, jest nim uzyskanie efektu odstraszającego, który próbuje się uzyskać poprzez zasądzanie długich i surowych wyroków za popełnione przestępstwa. Dwa stulecia temu w Anglii doszło do tego, że ludzie byli wieszani za kradzież bochenka chleba. Karanie jest ludzkim sposobem na przestępstwo (grzech), sprawiedliwość ma drugorzędne znaczenie. Za to w Bożym prawie priorytety są wręcz odwrotne: po pierwsze sprawiedliwość, po drugie odstraszanie.

Gdy ludzie wymierzają karę stosownie do ludzkich tradycji, grzesznicy są karani albo zbyt surowo, albo za łagodnie. Bóg nie karze nikogo nadmiernie. Wyrok zawsze odpowiada ciężarowi przestępstwa. Gdy ktoś ukradnie 1000 $ to musi oddać ofierze dokładnie dwukrotność tej kwoty. Ani centa więcej bez zgody przestępcy, ani centa mniej bez zgody ofiary. Boska sprawiedliwość może i nie jest zgodna z ludzkimi standardami dobra i zła, lecz ja osobiście zawsze będę bronił Słowa Bożego wówczas, gdy te standardy się różnią.

Palenie ludzi ogniem w piekle nie jest sprawiedliwością lecz karaniem. Prawdziwa sprawiedliwość nigdy nie zostanie osiągnięta, dopóki wszystkie ofiary niesprawiedliwości nie otrzymają rekompensaty, a przestępcy (grzesznicy) przywróceni do stanu łaski. Nie można tego osiągnąć w ludzkim systemie więziennictwa, ani poprzez torturowanie grzeszników w nieskończoność, ani poprzez unicestwienie ich w ogniu. Wszystkie te metody reprezentują karanie a nie boską sprawiedliwość.

Jedyną prawdziwą sprawiedliwością jest boska sprawiedliwość opisana w Biblii. Jej celem jest nie tylko zadośćuczynienie ofiarom przestępstwa, ale też ma ona na celu rehabilitację grzeszników, uzyskanie przez nich przebaczenia i przywrócenia ich do zgromadzenia wiernych (Kościoła).

To oczywiście prawda, że prawo wykazuje pewne słabości. W liście do Rzymian 8:3 Paweł powiedział o tym słowami: „Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym…”. Znaczy to, że gdy człowiek popełnił morderstwo, prawo nie ma możności przywrócenia ofierze życia i tak, odrodzenie nie jest możliwe z powodu słabości ciała. Gdy mężatka zostanie zgwałcona, grzesznik nie ma możliwości odwrócenia swojego czynu. Z powodu słabości (nietrwałości) ludzkiego ciała prawo też wykazuje słabość. To dlatego w podobnych przypadkach grzesznika karano śmiercią. Kiedy tylko rodzaj przestępstwa uniemożliwiał przywrócenie porządku prawnego, grzesznik karany był śmiercią.

Uśmiercenie grzesznika gwarantowało jedynie częściową sprawiedliwość, bo żaden człowiek nie może dać ofierze dwóch żyć za jedno odebrane. Kontynuując analogię – prawo nakazywało podwójne odszkodowanie za odnalezioną w posiadaniu złodzieja ŻYWĄ owcę. Gdy złodziej zabił owcę, to musiał oddać 4 żywe owce, a za jednego martwego wołu – pięć wołów (Wj 22:1). Jako że nikt nie może oddać więcej niż swoje jedno życie, staje się oczywiste, że kara śmierci nie była karą zdolną zadośćuczynić prawu w pełni.

Kara śmierci nie rekompensuje, ani też nie odwraca strat poniesionych przez ofiary przestępstwa. Krewni zamordowanej osoby są nadal w żałobie. Zgwałcona kobieta pozostaje emocjonalnie okaleczona. Kara śmierci nie jest sprawiedliwością – był to środek prawny odraczający wyrok do czasu Sądu Wielkiego Białego Tronu, gdy sprawiedliwości stanie się zadość, gdy słabość ludzkiego ciała nie będzie już czynnikiem ograniczającym moc i dążność prawa do zrekompensowania ofiarom poniesionych przez nie strat.

W czasie Sądu Ostatecznego Sam Bóg, który ma moc przywrócenia życia zmarłym i uleczenia zrozpaczonych, ma moc przywrócenia prawnego porządku wszystkich rzeczy.

Może się zdarzyć, że w wybranych przypadkach wyrok Boga zasądzi dosłowne spalenie grzesznika. W ks. Wyjścia 21:23-25 czytamy:

23 Zaś jeśli zajdzie wypadek, wtedy ustanowisz życie za życie. 24 Jeżeli oko to za oko, jeśli ząb to za ząb, jeśli ręka to za rękę, jeśli noga to za nogę; 25 jeśli oparzelina to za oparzelinę, jeśli rana to za ranę, jeżeli siniec to za siniec.

Dlatego w dniu Sądu Wielkiego Białego Tronu może się zdarzyć, że ci, którzy za swego życia torturowali innych, zostaną skazani wyrokiem Prawa na identyczne tortury. Osoby odpowiedzialne za palenie ludzi na stosie zapewne otrzymają odpowiedni do tego wyrok. Jeśli popełniali te grzechy wielokrotnie, może będą przywracani do życia wielokrotnie po to, by odcierpieć tyle tortur, ile ich zadali innym ludziom.

W każdym bądź razie należy podkreślić, że wyrok w pełni będzie odpowiadał popełnionym przestępstwom. Nie będzie on nieskończony, ale też i nie będzie pobłażliwy. Jednakże idea kary ognia albo spalenia za każdy możliwy rodzaj grzechu stoi w oczywistej sprzeczności z Prawem, które stanowi, że kara musi odpowiadać popełnionemu przestępstwu.

Chcielibyśmy też dodać, że jeśli morderca szczerze zwiąże swą wiarę z Jezusem Chrystusem, to akt śmierci Jezusa na krzyżu będzie stanowił wymaganą przez prawo zapłatę w czasie Sądu Wielkiego Białego Tronu.

Prawo i przebaczenie

Funkcją prawa nie jest darowanie grzechu, lecz przywrócenie stanu praworządności poprzez wyegzekwowanie odpowiednich do popełnionych przestępstw kar. Akt przebaczenia jest wyłącznym przywilejem ofiar przestępstwa. Ani prawo, ani sędzia nie mają uprawnień do darowania grzechu (kary). Gdy ktoś ukradnie 1000 $, to musi oddać pokrzywdzonemu dokładnie dwukrotność tej kwoty, czyli 2000 $. Sędzia nie ma prawa zredukowania tej kwoty, bo pogwałciłby prawa ofiary; nie ma też prawa jej zwiększyć bez pogwałcenia praw przestępcy prawa. Za to pokrzywdzony może zmniejszyć albo nawet skasować w całości tą należność, jeśli to będzie jego życzeniem, gdyż tylko ofiara ma moc ułaskawienia i darowania tego, co jej się należy.

Jednocześnie prawo zobowiązuje nas do przebaczenia przestępcy, gdy odzyska on stan łaski poprzez spłacenie swojego długu. Wówczas powraca on do stanu łaski i nikt nie ma prawa wypominać mu popełnionego grzechu. Ks. Kapłańska 19:17, 18 głosi:

17 Nie miej w nienawiści twojego brata w twoim sercu; lecz napominać napominaj twego bliźniego, abyś nie ponosił za niego grzechu. 18 Nie bierz pomsty oraz nie chowaj gniewu za synów twojego narodu; miłuj swojego bliźniego jak siebie samego; Ja jestem Wiekuisty.

Innymi słowy, nikt nie ma prawa wymagać więcej od przestępcy niż stanowi prawo. Gdy dług zostanie spłacony, wybaczenie jest obowiązkiem. Kochanie swego bliźniego oznacza, że nie mamy prawa traktować nikogo jak byłego więźnia. Uzyskał on bowiem przebaczenie i wrócił do stanu łaski.

Prawo odkupienia

Innym zapisem prawnym, na mocy którego długi mogą zostać spłacone, jest prawo odkupienia. W takim przypadku bliski krewny ma prawo wykupić dług dłużnika poprzez jego spłacenie (Kpł 25:47-49). Mówiąc krótko odkupiciel odkupuje notę dłużną zadłużonej osoby. Dług staje się własnością odkupującego i odkupiony dłużnik musi wtedy pracować dla odkupiciela do czasu pełnej spłaty okupu (Kpł 25:53).

Jezus przybył na ziemię jako nasz bliski krewny (Hbr 2:11), żeby mieć zagwarantowane prawo do odkupienia. Odkupił On nasze długi, jak to wyraził Paweł w 1 liście do Koryntian 7:23: „Za [wielką] bowiem cenę zostaliście nabyci”. Paweł mówi jeszcze coś o odkupionych w liście do Rzymian 6:22: „Teraz zaś, po wyzwoleniu z grzechu i oddaniu się na służbę Bogu, jako owoc zbieracie uświęcenie. A końcem tego - życie wieczne”. Innymi słowy dłużnik-grzesznik został uwolniony od dawnego właściciela (grzechu) po to, by teraz służyć swojemu Odkupicielowi. Odkupiciel uczy go, jak stać się osobą praworządną a nie łamiącą prawo i jak dać się prowadzić Duchowi w stronę własnego uświęcenia.

Jezus nie odkupił nas po to, byśmy nadal służyli naszemu staremu właścicielowi – grzechowi. Inaczej mówiąc, nie kupił On dla nas prawa do nieposłuszeństwa Jego prawu. Odkupił nas po to, byśmy odtąd Jemu służyli i uczyli się praworządności, która prowadzi nas do uświęcenia, a w rezultacie – do życia wiecznego.

W czasie sądu ostatecznego nad grzesznikami wierzący odziedziczą ziemię (Mt 5:5). Ci wierzący tworzą kolektywne Ciało Chrystusa. Są oni dziećmi (synami) Boga i są pełną manifestacją Chrystusa - Jego charakteru i Jego dzieł. Będą oni mieli święty obowiązek postępowania tak, jak On postępował. W czasie Sądu Wielkiego Białego Tronu Sędzia całej ziemi wyda wyrok na wszystkich niewierzących grzeszników i obciąży ich długiem za wszystkie grzechy, które popełnili za życia. Wszyscy grzesznicy poniosą pełną odpowiedzialność za swoje uczynki, jak to powiedziano w ks. Apokalipsy 20:12 i 13.

Jednak w prawie istnieje też zapis nakazujący zgodę na wykup ziemi lub części gruntów. Ks. Kapłańska 25:23, 24 stanowi:

23 Nie wolno sprzedawać ziemi na zawsze, bo ziemia należy do Mnie, a wy jesteście u Mnie przybyszami i osadnikami. 24 Dlatego będziecie pozwalać na wykup wszelkich gruntów należących do was.

Wszyscy ludzie, począwszy od Adama, powstali z prochu ziemi (Rdz 2:7). Bóg jest właścicielem całej ziemi, włącznie z nami, na mocy prawa Stwórcy. I dlatego powyższe prawo stosuje się również do całej ludzkości. Zawsze istnieje klauzula prawna zezwalająca na wykup gruntu. Jedynym uzasadnieniem Boga dla ustanowienia tego prawa jest fakt, że to On jest właścicielem ziemi i na tej podstawie ma prawo określić warunki, na bazie których ludzie dziedziczą Jego ziemię.

Jako że Bóg będzie sądził całą ziemię w oparciu o Swoje prawo, to ten zapis prawny jest bardzo ważny. Daje on nam fundamentalny zarys tego, jakie będzie życie w czasach finałowego wieku sądu. Odkupiciele będą kupować noty dłużne i tym samym uzyskiwać autorytet nad grzesznikami. Rzuca na to światło przypowieść Jezusa w ew. Łukasza 19, gdzie mówił On sprawiedliwych uzyskujących władzę nad dziesięcioma, pięcioma albo i nad jednym miastem. Kim będą rządzić? Co będzie podstawą prawną ich władzy?

Odpowiedź zapisana jest w prawie, które zapowiada proroczo to, co nastąpi. Sprawiedliwi otrzymają władzę nad zadłużonymi wobec prawa – nad tymi, którzy nie zrobią użytku z prawa, na mocy którego Jezus odkupił ich grzechy. Grzesznicy staną się sługami dzieci Boga.

Synowie Boga dostaną władzę, ale będą też odpowiedzialni za nauczenie grzeszników praworządności. Jak czytaliśmy wcześniej w liście Pawła do Rzymian 6:22 o jego wykładni prawa odkupienia, celem odkupienia było uświęcanie się i w efekcie uzyskanie życia wiecznego. Stąd każdy wierzący, który odziedziczy ziemię, będzie działał w roli odkupiciela (oczywiście podlegającego Jezusowi Chrystusowi) i dostanie władzę nad pewną grupą osądzonych grzeszników. A ci z kolei będą odbywać swój wyrok jako „słudzy posłuszeństwa”.

Obowiązkiem wierzących będzie nauczenie grzeszników miłości Boga i Jego metod. Jak to określił cytowany wcześniej prorok w ks. Izajasza 26:9: „… albowiem gdy się sądy Twoje odprawiają na ziemi, mieszkańcy świata uczą się sprawiedliwości”. W jaki sposób się jej nauczą? To wierzący będą ich nauczycielami używając dyscypliny, jeśli będzie to konieczne, lecz zawsze w duchu miłości. Na wiele sposobów będzie to podobne do relacji rodzice-dzieci, w której trening jest kombinacją miłości i dyscyplinowania.

Prawo stanowi, że dłużnicy muszą służyć odkupicielowi dotąd, dopóki ich dług nie zostanie spłacony, albo do czasu nastania Roku Jubileuszowego. W dawnych czasach, gdy Prawo Boże obowiązywało w kraju Izraela, grzesznik jawnie odpowiadał za to, co uczynił. Po czym był oficjalnie przywracany do stanu łaski. Takie rozwiązanie nie dotykało jednak głębszego problemu ludzkich serc, które wszyscy ludzie odziedziczyli po Adamie. Z tego powodu osąd był ograniczony w swoim zakresie, a przez to również przebaczenie i łaska, którą otrzymywał grzesznik.

Jednak w wieku sądu ostatecznego Bóg odniesie się do tych najgłębszych problemów. Osąd musi odnosić się nie tylko do grzechów popełnionych przez poszczególnych grzeszników lecz także do długów ich ojców i praojców, cofając się aż do Adama. List do Rzymian 5:12 informuje nas, że z powodu grzechu Adama śmierć (śmiertelność) przeszła na wszystkich ludzi – co oznacza, że wszyscy ludzie płacą za grzech Adama a nie tylko za swoje osobiste grzechy. Rodzimy się śmiertelni z powodu tego, co uczynił Adam. To jest nasz najgłębszy problem, który sprawia, że wszyscy potrzebujemy Odkupiciela.

Ci, którzy nie zrobią użytku z prawa odkupienia, na mocy którego Jezus odkupił ich grzechy przez Swoją śmierć na Krzyżu, będą jeszcze musieli znaleźć odkupicieli w czasie Sądu Wielkiego Białego Tronu, bo nie ma sposobu na to, by zdołali samodzielnie spłacić swój dług. Teoretycznie, co prawda, jest to możliwe, szczególnie w przypadku ludzi, którzy umarli młodo nie popełniając większych grzechów wobec swoich bliźnich. Czy tacy ludzie będą w stanie spłacić swój osobisty dług w ciągu kilku lat? Zapewne tak, jednak będzie ich też obciążać odpowiedzialność za grzech pierworodny Adama. Tego długu nie da się spłacić i tak będą służyć swoim odkupicielom do czasu ogłoszenia ostatecznego Jubileuszu, gdy wszystkie długi będą skasowane. Tak stanowi prawo o Jubileuszu, w którym zapisano (Kpł 25:54):

54 Jeżeli zaś w ten sposób nie będzie wykupiony, to wyjdzie na wolność w roku jubileuszowym razem ze swoimi dziećmi.

Niewierzący pozostają dziećmi pierwszego Adama, który stał się odpowiedzialny za naszą śmiertelność. Jedynie wierzący stali się dziećmi Ostatniego Adama – Jezusa Chrystusa. I tak oto wszyscy niewierzący pozostaną we władzy synów Boga, aż nastanie rok Jubileuszu. To wówczas całe stworzenie – Adam i jego dzieci – uzyskają prawo do uczestnictwa w wolności i chwale dzieci Bożych (Rz 8:21).

Jubileusz

Jubileusz następował co 49 lat (Kpł 25:8-17). Aczkolwiek ja wierzę, że w najwyższym wymiarze Jubileusz nastąpi po upływie 49 000 lat historii ludzkości (obecnie jesteśmy przy końcu 6 000 lat historii i oczekujemy pierwszego tysiącletniego Szabatu ziemi).

Jubileusz stworzenia uwolni wszystkich ludzi, bo wtedy wszystkie długi zostaną darowane. Do tego czasu grzesznicy będą poddani autorytetowi świętych, którzy będą ich uczyć praworządności i sprawiedliwości.

Prawo Jubileuszowe zostało tak skonstruowane, by ograniczyć wszelkie zadłużenie wobec prawa o grzechu. Ludzka tradycja nie jest tak miłosierna jak prawo Boże. Ludzie karaliby grzeszników surowiej i wiele tradycji Kościoła opowiada się za karą niekończącej się tortury ognia piekielnego dla grzeszników. W przeciwieństwie do tego prawo Boga zawiera w sobie łaskę i wybaczenie. Wszystkie długi zaciągnięte z powodu grzechu skończą się w czasie Jubileuszu.

Prawo Jubileuszu stosuje się do cięższych przestępstw, gdy zaistniały dług jest tak ogromny, że nie da się go spłacić. Prawo zawiera przepisy w tym samym duchu także w odniesieniu do mniejszych przestępstw, jak czytamy w ks. Powtórzonego Prawa 25:1-3:

1 Jeśli wyniknie spór między ludźmi, staną przed sądem, tam ich osądzą i za sprawiedliwego uznają niewinnego, a skażą winowajcę. 2 O ile winowajca zasłuży na karę chłosty, każe go sędzia położyć na ziemi i w jego obecności wymierzą mu chłostę w liczbie odpowiadającej przewinieniu. 3 Otrzyma nie więcej niż czterdzieści uderzeń, aby przez mnożenie razów ponad tę liczbę chłosta nie była nadmierna i nie został pohańbiony twój brat w twoich oczach.

Jezus nawiązał do tego prawa w przypowieści o słudze wiernym i niewiernym (Łk 12:42-49). Czytamy w niej, że wierni słudzy zostaną zarządcami Jego całej własności (12:44). Za to sługa, który uciskał swoich współbraci otrzyma karę chłosty odpowiadającą ciężarowi jego przewinień. Ci, którzy grzeszyli z powodu swojej ignorancji, otrzymają kilka razów a ci, którzy grzeszyli z całą świadomością tego, co czynią, dostaną wielką chłostę – tzn. do czterdziestu razów.

Co jest w tym wszystkim najważniejsze to fakt, że gdy grzesznik otrzyma i odsłuży już swój wyrok, to ma odzyskać wolność, a nie płonąć w nieskończoność w piekle.. Sam Jezus kończy przypowieść mówiąc nam, że osąd prawa jest OGNIEM. W ewangelii Łukasza 12:49 czytamy:

49 Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął.

Obyśmy nie myśleli tak, jak wielu ludzi rozumie te słowa, że Jezus chciałby wrzucić ludzi do ognia piekielnego. Jego życzeniem było odnowienie ziemi na drodze prawnego osądu, jednak czas na to dopiero nadciąga.

Nawiasem mówiąc, w cytowanym powyżej wersecie z ew. Łukasza 12 Jezus nie miał na myśli niewierzących skazanych na jezioro ognia. Miał On na myśli wierzących, którzy zostaną zbawieni, „… lecz tak jakby przez ogień” (1 Kor 3:15). Tak, jak pisaliśmy już wcześniej w publikacjach: „Zwycięski Jęczmień” (https://godskingdom.org/studies/books/the-barley-overcomers) i „Prawo Drugiego Przyjścia” (https://godskingdom.org/studies/books/the-laws-of-the-second-coming), będą dwa zmartwychwstania. Pierwsze nastąpi na początku tysiącletniego Szabatu ziemi (Ap 20:1-6), kiedy to zwycięzcy uzyskają nieśmiertelność i będą tysiąc lat królowali z Chrystusem. Powszechne, drugie zmartwychwstanie nastąpi pod koniec tego tysiąca lat i obejmie wszystkich pozostałych zmarłych – wierzących i niewierzących - wszystkich, którzy nie zakwalifikowali się do pierwszego zmartwychwstania. Jezus nauczał o tym słowami (J 5:28, 29):

28 Przestańcie się dziwić. Nadchodzi godzina, kiedy wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą Jego wołanie 29 i wyjdą z nich. Ci, którzy czynili dobro, zmartwychwstaną do życia, ci natomiast, którzy czynili zło, zmartwychwstaną na sąd.

Jezus NIE opisywał tu pierwszego zmartwychwstania, w którym będzie uczestniczyć tylko niewielu ludzi, którzy będą królować z Chrystusem przez tysiąc lat (Ap 20:6). Mówił tu o drugim, powszechnym zmartwychwstaniu, które opróżni Hades. W czasie tego zmartwychwstania, jak mówi Jezus, niektórzy otrzymają nagrodę życia (nieśmiertelność) a inni wyrok sądu (jezioro ognia). Paweł potwierdził tą naukę słowami swego świadectwa przed gubernatorem Feliksem (Dzieje 24:15).

Chrześcijańscy wierni, którzy zostaną zbawieni, , „lecz tak jakby przez ogień”, nie zostaną wrzuceni do jeziora ognia lecz będą sądzeni zgodnie z wymogami ognistego prawa. Ponieważ to samo prawo jest podstawą do osądzenia wierzących jak i niewierzących, to wszyscy doświadczą jego „ognia”. Jednak wierzący doświadczą kilku lub wielu „ognistych razów” i będzie to krótkotrwały wyrok. Bóg potraktuje ich jak nieposłuszne (prawu) dzieci, które zasłużyły na dyscyplinę, bo odmówili przestrzegania prawa po tym, jak Jezus ich odkupił.

Natomiast niewierzący będą osądzeni za cięższe przestępstwa. Dla nich jest „jezioro ognia” i ten wyrok zakończy się dopiero w czasie Jubileuszu całego stworzenia, kiedy i oni uzyskają prawo do uczestnictwa w wolności i chwale dzieci Bożych (Rz 8:21).

Dyscyplinowanie dzieci Bożych

Biblia jasno naucza, że zadaniem wyroków prawa jest po pierwsze: zapewnić sprawiedliwość ofiarom, a po drugie: uzyskać przebaczenie dla grzesznika. Zbyt często ten drugi cel tracimy z oczu z powodu ludzkiej gorliwości w karaniu. Psalm 130:3, 4 mówi o tym słowami:

3 Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie, Panie, któż się ostoi? 4 Ale Ty udzielasz przebaczenia, aby Cię otaczano bojaźnią {szacunkiem}.

Ci z nas, którzy wychowywali dzieci, rozumieją słowa Dawida bardzo dobrze. Dyscyplina jest niezbędna, aby doprowadzić nasze dzieci do dorosłości i nauczyć je różnicy między dobrem a złem. Prawo (zasady obowiązujące w domu) jest ich nauczycielem, który prowadzi je do Chrystusa. Każda kara musi się kończyć przebaczeniem. Wybaczenie przewiny po ukaraniu jest tym czynnikiem, który budzi szacunek dziecka dla rodzica. To jest ten zdrowy rodzaj „bojaźni”, o której mówi Dawid. Nadmierne karanie sprawi, że w dziecku będzie narastał nadmierny strach i wkrótce straci ono szacunek dla rodzica.

Bóg wychowuje dzieci na tym świecie. To dlatego nazywamy się „dziećmi Bożymi”. To dlatego nazywamy Boga naszym Ojcem. On jest idealnym rodzicem. Stosuje karcenie w wychowaniu Swoich dzieci, bo dzieci niezdyscyplinowane są nieprawe. W liście do Hebrajczyków 12:6-11 czytamy:

6 Bo kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje. 7 Trwajcież w karności! Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił? 8 Jeśli jesteście bez karania, którego uczestnikami stali się wszyscy, nie jesteście synami, ale dziećmi nieprawymi. 9 Zresztą, jeśliśmy cenili i szanowali ojców naszych według ciała, mimo że nas karcili, czyż nie bardziej winniśmy posłuszeństwo Ojcu dusz, a żyć będziemy? 10 Tamci karcili nas według swej woli na czas znikomych dni. Ten zaś czyni to dla naszego dobra, aby nas uczynić uczestnikami Swojej świętości. 11 Wszelkie karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne, potem jednak przynosi tym, którzy go doświadczyli, błogi plon sprawiedliwości.

Problemem jest objawiany przez ludzi aż za często niezdrowy rodzaj strachu wobec niebiańskiego Ojca, gdyż uczono ich, że On karze Swoje dzieci nadmiernie. Wielu Katolików uczono, że Jezus Chrystus jest nieprzystępny i spaliłby ich żywcem, gdyby próbowali się do Niego nadmiernie zbliżyć. Uczy się ich, że z tego powodu mają się modlić do Maryi jako ich pośredniczki. Maryja jest mniej groźna no i „wszyscy wiedzą, że dobry syn będzie słuchał swojej matki”.

Smutne to, że odstrasza się ludzi od kontaktu z Jezusem. W czasach Swej posługi na ziemi przyciągał do Siebie ludzi – nawet dzieci – z powodu wielkiej miłości i łagodności, którą im okazywał. Niestety, ludzkie tradycje zatarły tą prawdę i teraz wielu ludzi tak naprawdę wcale Go nie zna. Sam będąc rodzicem wiem, jakbym się czuł, gdyby moje dzieci uważały mnie za kogoś tak przerażającego.

Faktem jest, że to rozliczne odłamy Kościoła zwykle zastraszają ludzi, bo to im ułatwia podporządkowanie wiernych kościelnym przywódcom. Jest to niezdrowy strach, ale liderzy usprawiedliwiają swoje postępowanie twierdząc, że są oni odbiciem Jezusa Chrystusa. Stąd, jeśli Jezus Chrystus jest takim budzącym grozę Bogiem, to ludzie powinni bać się Kościoła, który Go rzekomo reprezentuje. Ale po prawdzie, jak bardzo Kościół naśladuje charakter Jezusa Chrystusa?